„Burza” Oksany Dmitrievej – którą zobaczyłem na festiwalu w Iwano-Frankiwsku w czerwcu 2024 roku – to po prostu najinteligentniejsza, najbardziej pomysłowa i logicznie spójna interpretacja tej sztuki, jaką widziałem w ciągu półwiecza oglądania takich przedstawień. (Już uczyniłem nagranie wideo z tego spektaklu obowiązkowym materiałem na jednym z naszych kursów w Instytucie Szekspirowskim). / Michael Dobson – dyrektor Shakespeare Institute, Stratford upon Avon
To smutna bajka dla dorosłych o niezdolności ludzkości do dorastania, o megalomanii i tym szalonym świecie. Dano nam raj, a my zamieniamy go w piekło. Kto jest właścicielem wyspy? Nie należy do nikogo a priori. Nie jesteśmy na to gotowi. Musimy wyznaczyć granice, zwłaszcza dziś. Jeśli ich nie wyznaczymy, zostaną wyznaczone za nas. Idealny świat to taki, który nie należy do nikogo. Ale nasz świat nie jest idealny.
Dmitrieva jest obecnie głównym reżyserem Charkowskiego Teatru Lalek, a jej produkcje zazwyczaj opierają się na wyraźnym projekcie wizualnym, który czerpie z ekspresjonistycznej szkoły charkowskiej awangardy lat trzydziestych XX wieku. W jej wersji „Burzy” wyspa zamieszkana przez Prospera jest zasadniczo światem odmiennym od rzeczywistości poza sceną. Prospero ożywia ją za pomocą zapalanych na jego polecenie reflektorów i w ten sam sposób wykorzystuje maszynerię teatralną do sterowania tytułową burzą, dając sygnał parze lub wodzie. Cała scenografia składa się z kilku platform oraz mobilnej, wielofunkcyjnej figury geometrycznej, przypominającej gigantycznego nosorożca na kółkach. Czasem chowa się w niej Kaliban, czasem zasypiają w niej pijani rozbitkowie, a czasem w pobliżu, w tajemnicy, spotykają się Miranda i Ferdynand. Dla większości europejskich widzów, którzy znają „Nosorożca” Eugene’a Ionesco, zwierzę jest uosobieniem nieokreślonej nagiej siły, która rządzi sceną, nawet jeśli nikt jej nie widzi. W „Burzy” Dmitrijewej, podobnie jak w teatrze absurdu, ten gotowy obiekt jest co prawda obcym konstruktem, niemającym prostego odpowiednika w realnym świecie. Jednocześnie jednak niesie w sobie ładunek potencjalności wielorakich znaczeń.
To właśnie poprzez przeniesienie akcji sztuki do abstrakcyjnego świata figur geometrycznych, grę kolorów i żywe kontrasty w projektach kostiumów (które również sprawiają, że aktorzy przypominają geometryczną rzeźbę, patrz rys. 6), Dmitrieva rozszerza pole znaczeniowe swojego spektaklu, czyniąc go czymś znacznie więcej niż prostym mechanizmem projekcji i identyfikacji. Kluczową postacią wydaje się tu być Prospero, ubrany w czarny marynarski mundur z czerwonymi lamówkami, z kapeluszem o zbyt szerokim rondzie, który niejasno kojarzy mi się z radziecką czapką marynarską. Towarzyszący mu na scenie rozbitkowie ubrani są w biało-czerwone marynarskie stroje w paski, przypominające duże dziecięce piżamy, kostiumy kąpielowe z lat 30. lub więzienne uniformy w paski. Jeśli więc przez zdolność Prospero rozumieć sztukę inscenizacji, to reprezentuje ona dla mnie autorytarną władzę, kojarzoną z opresyjną kulturą rosyjską, która poprzez aparat medialno-dyskursywny i własną epistemologię chce zdominować świat. Władza ta jednak najwyraźniej nie jest niezwyciężona, gdyż Prospero, grany przez Oleha Stefana, staje się coraz słabszy, coraz bardziej wycofany, coraz trudniej mu mówić i wypowiadać zaklęcia. Jego słabość daje nadzieję Kalibanowi i Arielowi, lub innymi słowy, otwiera nowe perspektywy przed subalternami, którzy w końcu są w stanie mówić.
Być może to właśnie w tym umiejętnym wykorzystaniu abstrakcyjnych obrazów, animowanych postaci i plastycznych tableaux vivants Dmitrieva znajduje skuteczne antidotum na skostniały realistyczny teatr dramatyczny, rozumiany nie tylko jako przestarzała forma estetyczna, ale przede wszystkim, jak chciałby H. T. Lehmann, przewidywalne dramaturgiczne ramy epistemologiczne świata. Jeśli tak, to Burzę Dmitrijewej można odczytywać jako epilog do tragicznego losu Łesia Kurbasa, ojca ukraińskiej awangardy Teatru Berezilskiego, zabitego za kontestowanie jedynej dozwolonej wizji sowieckiego świata. Niemal sto lat później autorytarna magiczna moc Prospera zanika na naszych oczach, jego zaklęcie inscenizujące wygodną rzeczywistość zostaje złamane, a stworzony przez niego świat rozpada się w posadach.
reżyseria: Oksana Dmitrieva
scenografia: Mykhailo Nikolaiev
kostiumy: Mykhailo Nikolaiev
tłumaczenie: Mykola Bazhan
muzyka: Kateryna Palachova
choreografia: Oleksii Busko
Prospero – Oleh STEFAN
Antonio – Andrii KOZAK
Ferdinand – Ihor VOZNYI
Miranda – Oksana HALIV
Caliban – Volodymyr PANTIELIEEV, Yaroslav FEDORCHUK
Ariel – Yaroslav DERPAK
Alonzo – Stepan HLOVA
Gonzalo – Dmytro KARSHNEVICH
Sebastian – Yurii RADIONOV
Trinkulo – Vasyl KORZHUK
Stefano – Andrii VOITIUK, Viacheslav ZHUKOV
czas trwania: 1 h 30 min
wiek: 16+
spektakl w języku ukraińskim, z napisami w języku polskim i angielskim